niedziela, 5 grudnia 2010

Świąteczne prezenty - rozterki


Robienie prezentów bywa frustrujące. Sama pamiętam, że zostałam nie raz obdarowana rzeczami po otrzymaniu których głośno przełknęłam ślinę, wydukałam „dziękuję” i w pośpiechu wrzucałam je na strych. Dziwiło mnie kiedyś, że Amerykanie tak bardzo cenią sobie ręcznie wykonane dzieła. W dobie zalewu masową „tanizną” dopiero zaczynam rozumieć że to nie tylko chodzi o materialną wartość podarunku ale właśnie a może najbardziej o nasze zaangażowanie i czas. Obdarowując kogoś jednocześnie mówimy : „Jesteś dla mnie kimś szczególnym”.
Oto wieniec adwentowy wykonany kilka dni temu w klubie Talencik. Na wiklinowym wieńcu owiniętym czerwoną, papierową wstęga widać plasterki suszonych owoców, orzechy, szyszeczki, mech i małe filcowe drobiazgi. Kogo by tu nim obdarować…?